wtorek, 31 marca 2015

Wielki Tydzień...Wielki Wtorek


Mój drogi pamiętniku, przepraszam Cię, że tak długo do Ciebie nie pisałem. Jest mi przykro ale musisz zrozumieć, że pomimo tego iż w mojej hierarchii ważności zajmujesz bardzo wysokie miejsce niestety są w życiu takie sytuacje…no sam rozumiesz, mam nadzieję że wybaczysz.

Wielki wtorek, samochody już są, chłopaki rzucili się na nie jak głodne psy J Pojechałem z Konstantinem do Moskwy oglądać stal na składzie a tu telefony, „ dźwigu nie ma k…wa „ „co tu k…wa się dzieje?”… Kostja jeden telefon wykonał i wszystko się uspokoiło, dźwig przyjechał , wprawdzie do wieczora trwało „rozgrużanie maszyn” ale wszystko zdjęli i ustawili. Dostałem info ok godz 18:30 że rozładunek zakończony. Wróciłem do naszej willi ok godziny 8 wieczorem, Wojtek już serwował pierwsze danie. Nastrój się poprawił cały wieczór rozmowy dotyczyły tego co w następnych dniach będziemy robić. Pracusie, pracusie J

W Moskwie byłem jak pisałem ale nie byłem w praktyce bo tylko przejechaliśmy po obwodnicy. Korki jak diabli, nic ciekawego nie widziałem nie ma o czym opowiadać. Pogoda gówniana bez zmian, śniegu coraz więcej ale słyszałem, że nie ma czego Wam w Polsce zazdrościć bo pogoda też do niczego.

Pamiętacie jak niedawno w Polsce przed którymiś tam wyborami była polemika o tym ile to u nas fotoradarów jest na drogach. Różne polityczne frakcje przekomarzały się, że to łupienie pieniędzy do rządowej kasy i takie tam. Także myślałem, że w naszym pięknym kraju bez sensu nastawiali żółtych puszek z kamerami po to żeby nas złoić z kasy. Pewnie tak jest ale pogląd na to odmienił mi się po wczorajszej podróży do Moskwy.

W każdym aucie, w którym zdarzyło mi się siedzieć w Rosji jest zamontowany antyradar. Gadzeciaże myślałem, otóż nie. Kiedy wczoraj jechaliśmy z Kostją do Moskwy jego antyradar był zepsuty i używał swojego iPhona jako antyradar. To niesamowite, nie dało się normalnie porozmawiać, w drodze z Tweru do Moskwy jego telefon bez przerwy ostrzegał o fotoradarach. Co ciekawsze, trzeba mieć niezwykle wprawne oko, żeby je zobaczyć. Wysoko na słupach, nisko, przy drodze, między pasami jezdni…wszędzie może być ukryta mała szara skrzyneczka z kamerą. Nie tak jak u nas wielka żółta skrzynia plus znak ostrzegający, że ona tam jest i czycha na Waszą nieuwagę.

Kierowca w Rosji to jak zwierzyna łowna, musi być czujny żeby nie wpaść na zastawione na niego pułapki. Ich ilość naprawdę poraża. No tak, są miejsca gdzie nie ma fotoradarów przez krótką chwilę…tam stoi policja.

Wniosek…nie narzekać, w Polsce nie ma dużo fotoradarów.
Wojtek, Wowka,Grześ, Adam i nie wiem kto? Przy naszych gratach


Pracusie, pracusie
Codziennie śniegu jakby coraz więcej ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz