Kiedy jutro będziecie wsiadali w
swoje czyściutkie wypachnione samochody i po równiutkich drogach będziecie
jechali do pracy, szkoły czy kościółka
pomyślcie o swoich przyjaciołach zza wschodniej granicy. Rosjanie w Torżoku
codziennie przedzierają się przez morze pozimowych dziur w drodze, my razem z
nimi. Średnia prędkość z jaką się poruszamy to 10-15 km/h dziury wybiegają na ulice z
każdej strony więc musimy być czujni. Poza
nami na ulicach to sami zawodowcy, na razie staramy się jak najwięcej uczyć.
Polacy i Rosjanie to zdecydowanie
pokrewne dusze więc nie mamy problemu z adaptacją. Generalnie rozumiemy jak do
nas mówią prawie wszystko…gorzej w drugą stronę, mniej więcej jak psy „
wszystko rozumiemy – nic nie gadamy „ . Wszyscy są dla nas mili ale podchodzą
do nas z dystansem. No może nie wszyscy, ze Stanisławem poznałem się w Polsce i
mamy dobre relacje, Wowka to z charakteru dynamit i żartowniś, bardzo otwarty i
zawsze uśmiechnięty, zagaduje nas na każdym kroku.
Właśni, właśnie, jednym z naszych
spostrzeżeń jest fakt, że mieszkańcy Tarżoka są bardzo poważni. Panie w sklepie
nie uśmiechają się do swoich klientów, na przystankach autobusowych stoją
ludzie bardzo poważni, w pracy Pani sekretarka ( niezwykle miła i uczynna) ma
zawsze pokerową twarz, Pani księgowa także. No nie wiem, pożyjemy zobaczymy,
może to my tak wyglądamy, nie za dobrze, nie budzimy zaufania więc stąd taki
dystans. Trzeba nad tym popracować.
Miasteczko jak na razie nie
rozpoznane, 50 tysięcy ludzi, 18 cerkwi. Tak, tak, myślałem że u nas jest dużo
kościołów. Nie prawda. Tutaj jest dużo. Wcześniej w Tarżoku były 33 cerkwie,
teraz po okresie Związku Radzieckiego zostało 18. To i tak bardzo dużo jak na
ilość mieszkańców.
Z naszej ulicy widać bardzo
interesującą budowlę sakralną, w wolnym czasie wybierzemy się tam i pokażemy
jakieś zdjęcia. Stanisław pokazał nam kapitalną cerkiew, która jest wykonana
bez użycia gwoździ. Została wciągnięta na listę zabytków UNESCO. W Tarżoku
bardzo lubił wypoczywać Puszkin, miasto było ważnym ośrodkiem handlowym dzięki
przepływającej rzece „TVERCA”, która w Twerze wpada do Wołgi. Straciło
znaczenie kiedy zaprzestano spławiać towary wodą. No cóż, budowa kolei zmieniła
oblicze niejednego kraju, nie wiem czy na dobre czy na złe ale niewątpliwie
zmieniła.
Dzisiaj z Wowką idziemy pooglądać miasto. Pewnie czegoś ciekawego się dowiemy.
Cerkiew " bez gwoździa" |
Widok z naszej ulicy |
Jedziemy do pracy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz