piątek, 27 marca 2015

Kwiatek Babci Gieni


Babcia Gienia jak pewnie większość babć na świecie była osobą niezwykłą. To nie moja babcia tylko Violetty ale jak zostałem Violetty mężem to też trochę moja. Jej pogoda ducha i wola życia i dobry humor były naprawdę niezwykłe. Viola dostała od babci kwiatek w doniczce, nie jest to spektakularne zjawisko tylko generalnie  zwykłe ziele. Dostałem fragment tego kwiatka do swojego mieszkania w Sokółce, jest to pierwszy kwiat, który sam przesadziłem i stwierdzam, że ma taką wolę przetrwania jak nic co dotychczas znałem. Kiedy wyjeżdżałem do Rosji, postanowiłem zabrać ze sobą mały fragmencik, żeby mieć jakiegoś starego kumpla przy sobie, który przypomina że w każdych warunkach da się przetrwać. Pomysł odłożyłem na kolejną wizytę w Rosji czyli na „ poświętach”.
Tym czasem w Rosji obudziłem się o wpół do siódmej. W domku cisza, pokój w którym śpię jest najbardziej okazały w całym obiekcie. Generalnie kolor niebieski, dużo zdobień, widać że tutaj w Rosji taki styl. Trafiłem do kuchni łyknąć kwasu chlebowego bo gorąco w domku jest strasznie. Nie ma żadnej regulacji na grzejnikach więc jedyna możliwość to otworzyć okno ale na razie nie podjąłem ryzyka bo wyglądają nie najmocniej.
Stoję tak ze szklaną kwasu i patrzę w okno i co ? Na oknie stoi kwiatek babci Gieni…już tu jest ?
Będę żył skoro on sobie tu radzi to i my sobie poradzimy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz