Przyjdzie umierać na obcej ziemi.
Obudziłem się dzisiaj z rękami całymi w krostach. Lewa źle wygląda a prawa
tragicznie, uczulenie jakieś? Każdy z kolegów ogląda zaniepokojony? Komary ?
Raczej nie wygląda. Może woda? Woda pachnie tak jak w naszej poprzedniej
rezydencji, nie za pięknie niestety ale tam nie chorowałem. Co do diabła, dwa
dni w Rosji i taka zaraza ?
Każdy ma swoją teorię na ten
temat. Coraz więcej osób zaczyna podpowiadać, że to pewnie pluskwy. Zaglądam do
Pana Google i faktycznie może tak być. Pewnie śpię na gnieździe jadowitych
Rosyjskich pluskw czy tam pluskiew, które ani chybi zeżrą mnie przez najbliższe
dni i nic ze mnie nie zostanie. O naturo złośliwa nie zobaczę żony i dziecka i
kraju swojego ..umieram.
Walka, trzeba walczyć do końca.
Dostaję od Rosyjskich kolegów lekarstwa na alergię gdyby w razie to było
uczulenie ale na co, na wódkę ?
Niemożliwe. Chociaż na wszelki wypadek nic nie jem przez cały dzień. Jak mi się
polepszy to znaczy, że jedzenie ale jeśli będę tak sprawdzał długo to umrę z
głodu i nie będę wiedział od czego uczulenie. Sprawa jest poważna i wymaga
działań „specjalnych”.
Wieczorem z Adasiem
przeprowadzamy polowanie na pluskwy. Podobno wyłażą nocą. Trzęsiemy materacem,
latarki, detektory ruchu, podczerwień, ogień, toksyczne gazy…wszystko w
gotowości. Nic nie ma. Krosty jak był tak są.
Na wszelki wypadek wybijamy co do
jednego komary w pokoju bo naliczyliśmy ich tu sporo, chyba z pięć czy sześć
wampirów czaiło się w zakamarkach naszego pokoiku.
Chyba jednak to komary,
ugryzienia bledną, po wybiciu komarów nie zanotowałem przyrostu ilości ran.
Kupiłem Fenistil i właściwie na dzisiaj to mogę powiedzieć, że jest po sprawie…ale zagrożenie życia było i
tego będę się trzymał do końca. Nie dałem się, koledzy pomogli jak to Andrzej
Poniedzielski napisał? … nie to jeszcze nie koniec, jeszcze trochę pożyję,
założę jeszcze niejedną czapkę, niejednym się płaszczem okryję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz