niedziela, 31 maja 2015

Zaraza


Przyjdzie umierać na obcej ziemi. Obudziłem się dzisiaj z rękami całymi w krostach. Lewa źle wygląda a prawa tragicznie, uczulenie jakieś? Każdy z kolegów ogląda zaniepokojony? Komary ? Raczej nie wygląda. Może woda? Woda pachnie tak jak w naszej poprzedniej rezydencji, nie za pięknie niestety ale tam nie chorowałem. Co do diabła, dwa dni w Rosji i taka zaraza ?

Każdy ma swoją teorię na ten temat. Coraz więcej osób zaczyna podpowiadać, że to pewnie pluskwy. Zaglądam do Pana Google i faktycznie może tak być. Pewnie śpię na gnieździe jadowitych Rosyjskich pluskw czy tam pluskiew, które ani chybi zeżrą mnie przez najbliższe dni i nic ze mnie nie zostanie. O naturo złośliwa nie zobaczę żony i dziecka i kraju swojego ..umieram.

Walka, trzeba walczyć do końca. Dostaję od Rosyjskich kolegów lekarstwa na alergię gdyby w razie to było uczulenie ale na co,  na wódkę ? Niemożliwe. Chociaż na wszelki wypadek nic nie jem przez cały dzień. Jak mi się polepszy to znaczy, że jedzenie ale jeśli będę tak sprawdzał długo to umrę z głodu i nie będę wiedział od czego uczulenie. Sprawa jest poważna i wymaga działań „specjalnych”.

Wieczorem z Adasiem przeprowadzamy polowanie na pluskwy. Podobno wyłażą nocą. Trzęsiemy materacem, latarki, detektory ruchu, podczerwień, ogień, toksyczne gazy…wszystko w gotowości. Nic nie ma. Krosty jak był tak są.

Na wszelki wypadek wybijamy co do jednego komary w pokoju bo naliczyliśmy ich tu sporo, chyba z pięć czy sześć wampirów czaiło się w zakamarkach naszego pokoiku.

Chyba jednak to komary, ugryzienia bledną, po wybiciu komarów nie zanotowałem przyrostu ilości ran. Kupiłem Fenistil i właściwie na dzisiaj to mogę powiedzieć, że  jest po sprawie…ale zagrożenie życia było i tego będę się trzymał do końca. Nie dałem się, koledzy pomogli jak to Andrzej Poniedzielski napisał? … nie to jeszcze nie koniec, jeszcze trochę pożyję, założę jeszcze niejedną czapkę, niejednym się płaszczem okryję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz