czwartek, 2 kwietnia 2015

Jak długo wytrzymamy bez Wojtka ?


Andrzej ! ….8:15 wstawaj…OK. Wojtek, już się podnoszę. Kawa jest gotowa, gorące parówki oddają nadmiar ciepła na stole, wiecie co? Dzisiaj zrobię na obiad to i tamto, musimy kupić takie i takie produkty…to właśnie Wojtek. W pracy jest super, szybko myśli i jeszcze szybciej pracuje…po pracy następuje niesamowita transformacja, jest jak wiecie dyrektorem kuchni i nikt nie jest w stanie zagrozić jego pozycji J

Zacząłem się bać, że kiedyś się obudzę w domu i kiedy Violetta poda mi kawę rano powiem, że Wojtek robi lepszą ?

Truskawki…, cały czas od kiedy przyjechaliśmy czułem cyklicznie zapach truskawek. Pomyślałem, że któryś z Rosjan używa jakichś gównianych truskawkowych perfum. No cóż, jak to mówią co kraj to obyczaj, nie będę pytał, nie żeby ten zapach był jakiś drażniący no ale jednak był i pojawiał się znienacka. Trochę to trwało zanim spostrzegłem, że te nie wiadomo skąd truskawki to dymki puszczane przez Wojtusia z magicznej fajki. Tak, tak, ma swoje ciemne strony, pali elektryczną truskawkową faję.

Asiu, masz w domu skarb więc dbaj o niego bo Ci go porwiemy na długo J Jak go oduczysz palić te truskawki ….jest nasz.
Śniadanko ,już  nerwowo ...coś długo trzeba czekać...
 

Nie nerwowo, Panowie, nie nerwowo proszę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz